AMC wycofuje się z zezwalania na SMS-y w kinach
AMC wycofuje się z zezwalania na SMS-y w kinach
Anonim

Nie ma argumentu, że żyjemy w świecie bezprecedensowej łączności. Wydaje się, że większość z nas nigdy nie znajduje się poza zasięgiem ręki urządzenia podłączonego do Internetu, co sprawia, że ​​dzieli nas kilka kliknięć od wiedzy o całym świecie, a także od naszych najbliższych i najdroższych przyjaciół. Technologia zmieniła interakcję do tego stopnia, że ​​prawie oczekuje się pewnego rozproszenia. Nawet programy w dzisiejszych czasach zachwalają możliwość korzystania z dwóch ekranów, a sieci zachęcają do logowania się i tweetowania na żywo z gwiazdami lub uzyskiwania dostępu do informacji zza kulis, gdy Twój program jest odtwarzany w tle. Mimo wszystko jedynym miejscem, w którym mogliśmy się spodziewać kuszącego blasku ekranów naszych smartfonów, było kino.

Lokatorzy z podstawowej uprzejmości od dawna dyktują, że w zaciemnionym pokoju w kinie jest miejsce tylko na jeden świecący ekran, ten gigantyczny, za którego obejrzenie zapłacono dziesięć dolców lub więcej przez dwie godziny. Teksty, podobnie jak dawne gadki, były odrzucane i odrzucane, co było karą za zrujnowanie magii teatralnego doświadczenia dla reszty płatnej publiczności. To wszystko zmieniło się ostatnio, gdy nowy dyrektor generalny AMC, Adam Aron, zasugerował, że proszenie widzów o odłączenie się od świata zewnętrznego nie jest już wykonalną prośbą. Nie, publiczność w jego teatrach może nie podlegać standardom przyzwoitości, które od dawna uznawane są za święte dla kinomanów, a pisanie SMS-ów od tej chwili nie będzie uważane za nic wielkiego. Reakcja internetu była szybka i wściekła,ostatecznie doprowadziło to do oświadczenia dyrektora generalnego Alamo Drafthouse, Tima League, dotyczącego znaczenia chodzenia do kina bez rozpraszania uwagi.

Po dniach odpierania koszmaru PR wywołanego przez potencjalną decyzję Arona o zezwoleniu na wysyłanie SMS-ów, AMC Theatres wycofało się. Według posta na Twitterze opublikowanego dzisiaj, sieć nie rozważa już zezwalania klientom na korzystanie z ich urządzeń w wolnym czasie, zapewniając świętość kina przed niebezpieczeństwami ciągłego wysyłania SMS-ów raz na zawsze.

BRAK TEKSTU W AMC. To się nie wydarzy. Przemówiłeś. My słuchaliśmy. Szybko ten pomysł został przesłany na krojownię. pic.twitter.com/JR0fo5megR

- AMC Theatres (@AMCTheatres) 15 kwietnia 2016 r

Wszystko zaczęło się od wywiadu, którego Aron udzielił niedawno Variety, podczas którego nowo koronowany dyrektor generalny omówił innowacje mające na celu poprawę wrażeń z życia w teatrze. Tam, Aron stwierdził, że

„Kiedy powiesz 22-latkowi, żeby wyłączył telefon, nie psuj filmu, słyszysz„ proszę odetnij lewą rękę powyżej łokcia ”.

Chociaż podejście było głuche, pomysł miał wzbudzić ponowne zainteresowanie chodzeniem do kina w epoce, w której konkurencja ze strony usług przesyłania strumieniowego, gier wideo i smartfonów nadgryzła zyski teatru. Chociaż nie ma wątpliwości, że kina muszą zacząć myśleć nieszablonowo, aby przyciągnąć i zatrzymać klientów, okazało się to o krok za daleko dla większości kinomanów, którzy w ciągu ostatnich kilku dni korzystali z mediów społecznościowych, aby wyrazić swoje niezadowolenie z tego kierunku.

W wydanym dzisiaj oświadczeniu potwierdzono te obawy, udowadniając, że czasami tłumy wściekłych mas, które trafiają na Twittera, mogą coś zmienić. Ponieważ wielu klientów obiecuje, że nigdy więcej nie wrócą do kina AMC ze względu na kinowe wrażenia, Aron powiedział dzisiaj, że:

„Słyszeliśmy głośno i wyraźnie, że jest to koncepcja, której nie chcą nasi odbiorcy. W dobie mediów społecznościowych otrzymujemy od Ciebie informacje zwrotne niemal natychmiast i jako takie nieustannie słuchamy. W związku z tym, równie natychmiastowo, jest to pomysł, który zdegradowaliśmy do krojowni ”.

Szczerze mówiąc, to, że duża sieć teatralna, taka jak AMC, rozważała nawet ten pomysł, jest nieco zaskakująca. Kino to jedno z niewielu miejsc, do których możemy udać się w dzisiejszym świecie, aby cieszyć się wspólnymi doświadczeniami, nie martwiąc się, że otaczają nas ludzie bezmyślnie przewijający Facebooka lub tweetujący szczegóły ich istnienia. Ostatnią rzeczą, jakiej chcą widzowie po zapłaceniu ciężko zarobionych pieniędzy za bilet do kina, jest możliwość dziesiątek maleńkich, świecących ekranów, które grożą, że wyrywają ich z doświadczenia, które powinno być wciągające.

Chociaż łańcuch najwyraźniej wykonał właściwy ruch, zmusza nas to do zastanowienia się, czy szkody już zostały wyrządzone. Jaki rodzaj rozdźwięku między przełożonymi a ich klientami jest konieczny, aby to się pojawiło jako opcja? Fakt, że tak naprawdę wzmacnia agresywne podejście do pisania wiadomości tekstowych, z którego słynie Alamo Drafthouse. Ten łańcuch zyskał sławę dzięki swojej filozofii zerowej tolerancji, bez konieczności zwracania się do tekstów filmowych, aby odeszli i nigdy nie wracali.

Miejmy nadzieję, że wszyscy wyciągnęli wnioski i żadna inna sieć nie podejmie próby takiej zmiany polityki w najbliższej przyszłości. Chodzimy do kina, aby uciec od naszego codziennego życia, w tym nieustannej potrzeby gapienia się tępo w ciepły blask naszych iPhone'ów. To ideał, który jest święty dla upublicznienia filmu i przynajmniej na razie ten ideał jest bezpieczny.