Avengers 4 powinien uhonorować Stana Lee, czyniąc go sceną po napisach
Avengers 4 powinien uhonorować Stana Lee, czyniąc go sceną po napisach
Anonim

Avengers 4 powinien uhonorować nieżyjącego już, wielkiego Stana Lee, czyniąc jego występ na scenie po napisach. Chociaż Marvel nie było pierwszym studiem, które wykorzystało scenę po napisach, w ciągu ostatniej dekady te krótkie fragmenty materiału filmowego stały się synonimem MCU. Niektóre są używane do przygotowania sceny dla przyszłych filmów, a najbardziej znanym przykładem jest scena po napisach dla Iron Mana, która zasadniczo uruchomiła cały wspólny kinowy wszechświat. Inne są po prostu zabawne, a klasycznym przykładem jest ostatnia scena po napisach Spider-Man: Homecoming.

Niewiele potencjalnych scen po napisach jest tak ekscytujących, jak te, które prawdopodobnie zostaną dołączone do przyszłorocznych, jeszcze nie zatytułowanych Avengers 4. W końcu, podczas gdy Avengers 4 ma zbliżyć pierwsze trzy fazy MCU, oczekuje się również, że ustalić początek następnej fazy; Oznacza to, że wszelkie sceny po napisach mogą być niezwykle ważne dla przyszłych planów Marvela.

Ale jeśli Marvel naprawdę chce zachwycić fanów, powinni trochę zmienić sytuację. Konkretnie, epizod Stana Lee - który został nakręcony przed śmiercią Lee - powinien w rzeczywistości być sceną po napisach końcowych. Byłby to wspaniały sposób na okazanie szacunku legendarnemu pisarzowi i redaktorowi Marvel Comics. Zgrabnie połączyłby ze sobą dwie popularne tradycje - sekwencje po napisach i kamee Stana Lee - a robiąc to, byłby ogromnym wyrazem szacunku dla Stana Człowieka.

Takie podejście ma kilka istotnych zalet. Kamee Stana Lee są tradycyjnie zaprojektowane, aby dodać odrobinę humoru do filmu Marvela, sprytne podejście, które pomaga zapewnić silne poczucie zmienności tonalnej. Niestety, bez względu na to, czym może być kamea Stan Lee w Avengers 4, smutnym faktem jest to, że będzie emitowany kilka miesięcy po śmierci Lee, co oznacza, że ​​będzie miał zupełnie inny wpływ emocjonalny.

Widzowie doświadczą dziwnej, słodko-gorzkiej reakcji, mieszanki rozbawienia i smutku. Jest całkowicie możliwe, że będzie to ostatnia scena, biorąc pod uwagę, że nie ma dowodów na to, że ktoś został zastrzelony w Spider-Man: Far From Home. Przenosząc kameę na scenę po napisach, Marvel unika uszkodzenia przepływu samego filmu. Zamiast tego, takie podejście pozwala widzom na chwilę refleksji po zakończeniu filmu, na refleksję nad Lee i jego spuścizną. Byłby to odpowiedni sposób na uhonorowanie Lee, przy jednoczesnym zachowaniu narracji i emocjonalnego przepływu głównej części filmu.

Tymczasem z czysto biznesowego punktu widzenia pomysł ten miałby również służyć podkreśleniu nowego początku, jakim jest Spider-Man: Far From Home. Ten film mógłby stać sam, skutecznie służąc jako platforma startowa dla całego MCU po fazie 3. To prawdopodobnie byłoby korzystne dla wyników kasowych Far From Home, zwłaszcza biorąc pod uwagę (miejmy nadzieję) koniec silnej kampanii marketingowej.

Więcej: Stan Lee nigdy nie może zostać zastąpiony