Recenzja „Fantastycznej Czwórki”
Recenzja „Fantastycznej Czwórki”
Anonim

Wszystkie elementy były gotowe do odświeżającego wpisu w gatunek superbohaterów, ale Fantastyczna Czwórka całkowicie się rozpada w połowie.

W Fantastycznej Czwórce (2015) Reed Richards (Miles Teller) to młody geniusz, którego naukowe zainteresowania wyprzedzają swoich nauczycieli o lata świetlne. Niedoceniany wyrzutek, Reed nawiązuje niezwykłą współpracę z kolegą z klasy, Benem Grimmem (Jamie Bell), jedyną osobą, która zachęca młodego Reeda do zdecydowanych poszukiwań naukowych. Przez pół dekady para pracuje nad zbudowaniem urządzenia teleportacyjnego, demonstrując swój prototyp na lokalnych targach naukowych - które sądy gardzą lokalną społeczność naukową, ale przyciągają wzrok genialnego dr Franklina Storma (Reg E. Cathey), który uważa, że ​​wynalazek Reeda jest kluczem do przełamania podróży międzywymiarowych.

Storm rekrutuje Reeda, aby dołączył do jego własnego syna Johnny'ego (Michael B. Jordan), adoptowanej córki Sue (Kate Mara) i ekscentrycznego technologicznego cudownego dziecka Victora von Dooma (Toby Kebbell) do stworzenia Kwantowej Bramy, w nadziei, że wykorzysta go do podróży do niezbadane światy, w których ludzkość może zbierać nowe energie. Jednakże, gdy Reed i jego koledzy wynalazcy decydują się na podróż przez Bramę Kwantową przed czasem, wypadek na „Planecie Zero” pozostawia każdemu z nich przerażające mutacje genetyczne - które, użyte dla większego dobra, dają młodym wynalazcom moc stać się zespołem superbohaterów.

Pomimo rozczarowujących recenzji i (teraz) przestarzałych efektów, adaptacje Fantastycznej Czwórki Tima Story z połowy 2000 roku okazały się sukcesem kasowym, przynosząc 20th Century Fox ponad 500 milionów dolarów w globalnym kasie przy łącznym budżecie 230 milionów dolarów. Pod presją czasu na wyprodukowanie nowego filmu Fantastyczna Czwórka (aby prawa nie powróciły do ​​Marvel Studios), Fox zlecił reżyserowi Chronicle, Joshowi Trankowi, ponowne uruchomienie serii - mając nadzieję, że młody filmowiec będzie w stanie zapewnić taką samą równowagę zabawy, dramat i spektakl, które sprawiły, że jego debiutancki debiut stał się hitem. Niestety, po ponownym uruchomieniu Fantastycznej Czwórki zasięg Tranka nadmiernie rozszerzył jego uścisk, w wyniku czego film jest nierówny pod każdym względem (postać, historia i efekty specjalne). Co najgorsze, Fantastyczna Czwórka nie spełnia najbardziej podstawowego celu każdej adaptacji superbohatera:ekscytująca rozrywka.

Film zaczyna się mocną stopą jako kontemplacyjna historia o pochodzeniu science fiction, poza kilkoma karykaturami na nos (szczególnie z dorosłymi w życiu Reeda) i buduje wyjątkowe i szczere relacje, w które początkowo inwestuje Trank. Zamiast zmuszać Reeda i Sue do romansu w komiksie, Fantastyczna Czwórka bada rodzącą się przyjaźń pary i wspólne pragnienie odkryć. Podobnie, podczas gdy obsada Michaela B.Jordana i Kate Mara jako brata i (adoptowanej) siostry okazała się kontrowersyjna w Internecie, rzeczywista dynamika między postaciami, a także ich ojcem, jest autentyczna - odzwierciedlając różnorodność, która istnieje w wielu współczesnych rodzinach.. Pomimo strzeżonej i cynicznej osobowości Victora von Dooma, Trank zapewnia subtelne spojrzenie na urok i inteligencję, które uczyniły Victora atutem zespołu Franklina Storma,a także odzwierciedleniem Reeda, a nie nijaką karykaturą przed złoczyńcą.

Mimo to, gdy nastąpi faktyczny wypadek i tytułowi bohaterowie odkryją swoje umiejętności (w inteligentnym momencie, który obejmuje prawdziwy horror tego, czym nagle stali się ci przyjaciele), prawie wszystkie ostrożne podstawy, które położył Trank, są podważane przez szybki trening. montaże i zawiłe ewolucje postaci. Plansze akcji nie istnieją aż do ostatniej bitwy, która jest również boleśnie krótka i, wierzcie lub nie, mniej kreatywna niż film z 2005 roku.

W gatunku, który został przepełniony pustym stylem i treściwym spektaklem CGI, ugruntowany film Fantastyczna Czwórka (z dużym naciskiem na postacie zamiast super mocnych walk) mógł być pożądaną zmianą tempa; jednak po środkowej fazie Trank stara się spłacić wszystko, co początkowo ustawił, z melodramatycznymi interakcjami, niedogotowaną opowieścią i nieinwazyjną implementacją silnej czwórki.

Niesamowita jakość filmu Tranka jest szczególnie rozczarowująca, ponieważ obsada nadaje autentyczności tradycyjnie kreskówkowym bohaterom - z niuansowymi występami Tellera, Jordana, Mary i Bella. W dłuższej części filmu, w której narracja faktycznie bada zerwane przyjaźnie, niepewność i mechanizmy radzenia sobie, które pojawiają się po wypadku z bramą kwantową, aktorzy mogli rzucić wyzwanie złożonemu (i nowoczesnemu) dramatowi międzyosobowemu w historie o superbohaterach (podobne do tych, które widzieliśmy wcześniej między innymi w trylogii Mroczny rycerz, Człowiek ze stali i Kapitan Ameryka: Żołnierz zimowy). Zamiast tego Trank wstrzykuje swoich bohaterów (i antagonistę) w nijaką drugą połowę, która jest wypełniona stereotypami, przewijającymi oczami dialogami,głupia pomocnicza praca Tima Blake'a Nelsona (który spędza tyle samo czasu na żuciu gumy, co na przeżuwaniu scenerii), a także marnowanie wykorzystania Doctor Dooma Toby'ego Kebbella (niezależnie od mrożącego krew w żyłach projektu kostiumu).

Bez wątpienia największe rozczarowanie filmu, gryzący portret Victora Kebbella zostaje zaprzepaszczony, gdy postać pojawia się ponownie jako Doktor Doom - redukując jednego z najlepszych i najbardziej inteligentnych złoczyńców Marvela w mało natchnioną szaloną osobę o dziwacznych motywacjach - złoczyńcę, który nie odzwierciedla ani nie ewoluować podstawowych tematów lub procesu tworzenia więzi zespołu. Rolę Dooma w trzecim akcie dodatkowo pogarsza zbyt skomplikowany plan, który nie przygotowuje sceny do satysfakcjonującej finałowej bitwy, ani nie wykorzystuje w dużym stopniu tytułowych bohaterów i ich indywidualnych zdolności.

Wydanie 3D Fantastycznej Czwórki po konwersji zostało anulowane miesiąc przed weekendem otwarcia, co oznacza, że ​​film Tranka jest wyświetlany tylko w standardowym 2D. Biorąc pod uwagę powściągliwą budowę bohaterów filmu, zamiast panującego pandemonium CGI, widzowie powinni złagodzić swoje oczekiwania wobec spektaklu na dużym ekranie. Podobnie jak w pozostałej części filmu, użycie CGI jest również nierówne - różni się drastycznie pod względem jakości, od potężnych obrazów po zwykłe hokey i absurdalne efekty i pracę kaskaderską.

Efekt pochodni Johnny'ego i model The Thing (dalekie od Michaela Chiklisa w gumowym garniturze) są przekonujące, ale pomimo imiennika Invisible Woman, kultowa umiejętność Sue nie jest szczególnie uderzająca (i jest rzadko używana). Zamiast tego Mara spędza większość czasu na ekranie CGI na utrzymywaniu pływających bąbelków pola siłowego - efekt i zdolność, która w filmie robi niewielkie wrażenie. Wreszcie elastyczność (i rozciąganie) Reeda jest wystarczająca z umiarem; jednak stałe zbliżenia postaci, a zwłaszcza jego skóry, uderzają w niesamowitą dolinę z wręcz przestarzałym CGI. To wszystko, co można powiedzieć: nawet dla widzów, którzy po prostu chcą zobaczyć zabawną akcję superbohatera na dużym ekranie, nie ma wystarczającej liczby spektakli lub zgrabnych efektów wizualnych, aby uzasadnić prawdziwą wycieczkę do teatru.

Trzeba przyznać, że Josh Trank napotkał nieuzasadniony sprzeciw podczas produkcji Fantastycznej Czwórki i może nie być całkowicie odpowiedzialny za niezdarną teatralną wersję Fantastycznej Czwórki, ale po intrygującym pierwszym akcie ponowne uruchomienie nadal jest rozczarowaniem. Każda dobra wola, którą filmowiec zarobi na początku, zostaje zmiażdżona przez bałaganiarski finał - w którym ciekawe postacie i pomysłowe pomysły science fiction są wtłaczane w mdły, zawiły i płaski szablon komiksu. Wszystkie elementy były gotowe do odświeżającego wpisu w gatunek superbohaterów, ale Fantastyczna Czwórka całkowicie się rozpada w połowie. Wybrani widzowie mogą być w stanie spojrzeć poza wszystkie wady filmu, rozkoszując się (zmarnowanym) potencjałem restartu,ale ten restart z 2015 roku nie różni się w żaden znaczący sposób od obecnego wzrostu oferty filmów o superbohaterach - i, mając ambicję być innym, nie zapewnia nawet podstawowej (czytaj: wybaczalnej) popcornowej rozrywki.

ZWIASTUN FILMU

_____________________________________________________________

Fantastyczna Czwórka trwa 100 minut i ma ocenę PG-13 pod względem przemocy i języka science fiction. Teraz gra w kinach.

Daj nam znać, co myślisz o filmie w sekcji komentarzy poniżej. Jeśli widziałeś film i chcesz omówić szczegóły filmu, nie martwiąc się o zepsucie go tym, którzy go nie widzieli, przejdź do naszej dyskusji o Fantastycznych Czterech Spojlerach. Aby uzyskać dogłębną dyskusję na temat filmu przez redaktorów Screen Rant, zapraszamy wkrótce do naszego odcinka Fantastycznej Czwórki podcastu SR Underground.

Nasza ocena:

2 z 5 (OK)