„Fargo” wyrusza na poszukiwanie historii
„Fargo” wyrusza na poszukiwanie historii
Anonim

(To jest recenzja odcinka 4. Fargo. Będą SPOILERY).

-

Jak dotąd Fargo stworzył interesującą historię opartą na założeniu, że większość ludzi jest w zasadzie o włos od podejmowania epickich, złych moralnie decyzji. Po czterech odcinkach serial skupił się na konsekwencjach tych decyzji na różne sposoby.

Jednak wraz z rozwojem fabuły narracja stawała się coraz bardziej zainteresowana badaniem procesu leżącego u podstaw decyzji głównych bohaterów, zwłaszcza gdy okażą się oni z natury zainteresowani egoizmem, ale mają wady, co doprowadzi tylko do większych problemów.

Z pewnością większość ma to związek z ciągłymi kłopotami Lestera Nygaarda z Mr. Numbers i Mr. Wrench po tym, jak pojawił się na ich radarze po niefortunnym spotkaniu z wdową Hess (w którym była striptizerka Kate Walsh założyła rodzaj programu, który dał dwóm zabójcom zły pomysł, ale właściwy wniosek).

Z oczywistych powodów Lester chciałby, aby jego kłopoty z ludźmi z Fargo nie stały się sprawą organów ścigania Bemidji, więc postanawia poradzić sobie z tym w sposób, który nieuchronnie zaostrzy jego kłopoty. Dzień Lestera toczy się dziwnie kolistym wzorem, przenosząc go ze szponów niedoszłych porywaczy do napaści na policjanta i dzielenia celi z tym samym duetem, który chce mu zrobić krzywdę.

Każda decyzja wydaje się prowadzić go z powrotem do tego samego punktu i, co ciekawe, Lester podejmuje zasadniczo tę samą decyzję - co ma pomóc mu uniknąć uznania winy za potrójne zabójstwo, które wstrząsnęło Bemidjim.

Ponownie pojawia się dziwna decyzja, gdy Gus Grimly próbuje odpokutować swój wcześniejszy błąd wypuszczenia Malvo, dokonując aresztowania po zauważeniu Lorne w pobliżu domu Stavrosa. W zeszłym tygodniu sumienie Gusa zwyciężyło nad jego dumą i upokorzył szefa, że ​​pozwolił zatrzymać Malvo, tylko po to, by go puścić.

Historia była bardziej zgodna z prawdą z oczywistych powodów, kiedy opowiedział ją Molly, a po podjęciu trudnej decyzji, by postąpić właściwie, Gus uważa, że ​​jest na dobrej drodze, ponownie robiąc to, co uważa za właściwe, zatrzymując podejrzanego.

Jednak tym razem najdziwniejsza decyzja zapada w imieniu Molly, kiedy donosi Billowi o aresztowaniu Malvo. Mogła poinformować swojego szefa, że ​​podejrzany był spokrewniony z zamarzniętym facetem w lesie - co jest prawdą i przypadkiem, do którego została przydzielona - ale zamiast tego decyduje się nawiązać połączenie z większą sprawą, z której została wyrzucona. w wyniku czego Bill ponownie odsunął ją na bok, by przejąć daremne przesłuchanie Malvo.

Wydaje się to dziwnym błędem ze strony Molly, ponieważ jest świadoma nalegania Billa, by unieważnić ją, jeśli chodzi o Lestera, ale, jeśli cokolwiek, pomaga to ustalić w niej wadę, która nadaje postaci większą wymiarowość i zabiera ją poza zwykłe bycie dobry facet w narracji.

Podsumowując, „Eating the Blame” działa jako pomost do połowy fabuły. W zasadzie narracja jest tu przesuwana stopniowo, a nie w kierunku bardziej kompleksowego rozwiązania. Z pewnością daje to publiczności szansę na lepsze poznanie Malvo, ale bardziej podkreśla Stavrosa, wyjaśniając nieco jego historię.

Chociaż aspekt moralny / religijny jest ciężki, wydaje się pasować do postaci takiej jak Stavros, która postrzega siebie jako coś w rodzaju przytłaczającej, większej niż życie obecności. Poza tym, moralny punkt widzenia jest już dobrze reprezentowany przez ropiejącą ranę Lestera, więc Malvo spuszczający plagę szarańczy w swoim sklepie z pewnością wpisuje się w tematyczne podwaliny serii.

Jak dotąd Fargo pokazało, że radzi sobie z finezją, tak jak w przypadku odcinka z zeszłego tygodnia, ale naprawdę cieszy się, że jest znacznie bardziej wyrazisty i wskazany w swoich obserwacjach i dostarczaniu. W miarę postępów fabuły interesujące będzie obserwowanie wyborów dokonanych przez serię pod względem tego, kiedy wykorzystać oba te aspekty do jak największych korzyści.

_____

Fargo kontynuuje w następny wtorek z „The Six Ungraspables” o 22:00 na FX.

Zdjęcia: Chris Large / FX