Recenzja finału drugiego sezonu „Homeland” - nowy początek?
Recenzja finału drugiego sezonu „Homeland” - nowy początek?
Anonim

Pomimo wielu podobieństw, Homeland nie jest tym samym rodzajem hiperkinetycznego techno-thrillera, jak coś w rodzaju 24. Chociaż większość fabuły jest prowadzona w ten sam zapierający dech sposób, bardziej chodzi o postacie i to, co się z nimi dzieje na głęboko osobisty, psychologiczny poziom, będący wynikiem życia w niemal ciągłym stanie paranoi, zwątpienia i lęku, że za chwilę wydarzy się coś nie do pomyślenia.

Tak więc osądzanie Ojczyzny lub, w tym przypadku, sezonu 2, na podstawie wielu dziur w fabule lub wątpliwych skoków logicznych, może do pewnego stopnia zostać zawieszone; pod warunkiem, że pisarze skorzystają z tych skoków jako środka, dzięki któremu będą w stanie w zadowalający sposób zintegrować zagrożenie terrorem na tak dużą skalę z relacjami międzyludzkimi dwóch bardzo schrzanionych ludzi.

Tak więc, po pewnym powolnym początku, `` Wybór '' zaczyna ograniczać wszystkie swoje elementy i sprowadzać swoją historię do tak bliskiej jednej, prostej zasady nieprawdopodobnej relacji między Carrie Mathison (Clare Danes) i Nicholasem Brody (Damian Lewis), jak to tylko możliwe. Na początku dorzuconych jest kilka czerwonych śledzi i na krótko serial nabiera zawrotnego wrażenia, że ​​każdy może w jakiś sposób nie mieć nic dobrego - ale nie można określić, kto dokładnie, a tym bardziej dlaczego. Na przykład Peter Quinn (Rupert Friend) krąży po lesie przed chatą rodziny Mathison, podczas gdy w środku Carrie opróżnia rewolwer i umieszcza kule w puszce Altoid. Kamera śledzi jej ruchy z taką świadomą uwagą i szczegółami, że przez krótką sekundęwygląda na to, że odcinek w jakiś sposób powróci do mosiądzu spoczywającego w tej wgniecionej puszce. Ale podobnie jak pojawienie się tajemniczego Dara Adala (a może bardziej na temat znaczenia obsadzenia kogoś takiego jak F. Murray Abraham), okaże się, że jest to element zachowany na inny dzień - lub wykalkulowana odrobina zmylenia.

W pewnym sensie cały sezon 2 był tym samym złym kierunkiem (a także sporadycznymi niewypałami). Pod koniec pierwszego sezonu istniały setki kierunków, w których można było obrać Homeland, ale scenarzyści zdecydowali, że na dobre lub na złe, dynamika między Carrie i Brody będzie ich głównym celem; wzięliby związek tej przeklętej pary tak daleko, jak to tylko możliwe. W pewnym momencie pisarze po prostu nie zamierzali odzyskać emocji ze związku, jakie w niego wkładali; Brody i Carrie byli skazani na porażkę zarówno dla postaci, jak i publiczności. Już zaczęliśmy widzieć, jak narracja traci grunt pod względem skuteczności całej dynamiki, która sprawiła, że ​​sezon 1 działał tak dobrze. Nieoczekiwana legitymizacja uczuć Carrie do Brody'ego,i jego zaskakująca odwzajemnienie były kluczowymi częściami serialu, więc kiedy zaczęło się to robić przeciwko machinacjom globalnych organizacji terrorystycznych i CIA, coś zaczęło się czuć.

A z dodatkowym napięciem związanym ze świadomością, że Nicholas Brody również twierdził, że jest zreformowanym terrorystą, wydawało się prawdopodobne, że serial pożegna się z Damianem Lewisem, aby mógł wymyślić na nowo (i do pewnego stopnia ocalić) siebie dla odnowiony i ożywiony sezon 3. Pod wieloma względami „The Choice” udało się to zrobić bez masowego restartu, który niektórzy przewidywali, jednocześnie sugerując kuszącą możliwość zupełnie nowego układu w przyszłym sezonie i nie tylko. Najbardziej pozytywną rzeczą wynikającą z tego jest to, jak Homeland udało się uwolnić od wielu pułapek związanych z Abu Nazirem (Navid Negahban). Teraz serial może swobodnie stawić czoła zagrożeniom na inną skalę i (miejmy nadzieję) przywrócić związek między Saulem (Mandy Patinkin) a Carrie - innym, czasem pomijanym,związek między dwojgiem schrzanionych ludzi.

To trochę dziwne, ale kiedy eksplozja rozdziera siedzibę CIA, w finale Homeland jest wiele do polubienia. Pomimo osobistego charakteru fabuły, tak duża część serii jest napędzana wydarzeniami zorientowanymi na akcję; niektóre z nich nie wyszły dokładnie w ostatnich dwunastu odcinkach. Ale tutaj jest inaczej; od razu wszyscy myślą o wątpliwościach, że Brody nie jest nadal terrorystą - i kto wie, może później dowiemy się, że to on faktycznie był facetem, który umieścił całe C-4 w swoim SUV-ie. Akt terrorystyczny ma również na celu nadanie dużej wagi pozornie pozbawionemu znaczenia sposób, w jaki Nazir dobrowolnie widział, jak jego życie dobiega końca. Co ważniejsze, dzieli to odcinek między Carrie i Brody, którzy rabują jej szafkę na koniec gry,i Saul zarządzający chaosem, jednocześnie opłakując rzekomą utratę bardzo ważnego kolegi i przyjaciela - i nie, to nie odnosi się do śmierci Davida Estesa (David Harewood). Patinkin jest tak skuteczny w swoich ostatnich scenach, że zasadniczo opiera cały odcinek niewiele więcej niż subtelnymi wariacjami zbolałego wyrazu twarzy i ledwo drżącym głosem. Nic dziwnego, że postanowiono zakończyć sezon długotrwałym ujęciem jego rannego, ale z ulgą.i ledwo drżący głos. Nic dziwnego, że postanowiono zakończyć sezon długotrwałym ujęciem jego rannego, ale z ulgą.i ledwo drżący głos. Nic dziwnego, że postanowiono zakończyć sezon długotrwałym ujęciem jego rannego, ale z ulgą.

Ale to, do czego odcinek nie uciekł się, jest chyba najbardziej satysfakcjonujące. Po pierwsze, wbrew temu, co sądzi Quinn, nie przedstawiało Estesa jako jakiegoś potajemnego złoczyńcy - w rzeczywistości, chociaż, jak zauważył Saul, było to samoobsługowe, jak wskazał Saul, jego rozkaz zabójstwa Brody'ego - który jest znanym terrorystą - jest w rzeczywistości uzasadnioną odpowiedzią osoby działającej w ramach bezpieczeństwa narodowego. Chociaż mógł sobie z tym poradzić w sposób niedyplomatyczny i szarpany, Estes, podobnie jak Dana (Morgan Saylor), podchodził do większości sytuacji z pozycji prawdy.

Jednak najbardziej znaczącym aspektem „Wyboru” jest to, że chociaż wielu o to apelowało, scenarzystom udało się zapewnić Brody'emu wyjście, które nie wymagało od niego śmierci. Być może byłoby to bardziej satysfakcjonujące w jakiś sposób na wysokie stawki, ale wycofanie się Brody'ego do Nowej Funlandii, a potem, kto wie gdzie, daje serii swobodę, której potrzebuje, aby poruszać się w dowolnym kierunku. Podobnie jak w przypadku rodziny Brody pod koniec „In Memoriam”, scenarzyści mogą zdecydować, czy chcą zintegrować postacie z nadchodzącymi historiami, czy nie. Chociaż z pewnością wydaje się to tragiczne, ale satysfakcjonujące zakończenie historii Jessiki (Morena Baccarin), Dany i Chrisa (Jackson Pace), niekoniecznie musi tak być. I choć mało prawdopodobne, że Damian Lewis zbyt długo pozostanie poza centrum uwagi,byłoby bardzo interesujące, gdyby Homeland działał bez niego - przynajmniej przez kilka odcinków.

Dla wielu widzów Ojczyzna pochłonęła ogromną część dobrej woli wszystkich przyznanych jej przez Emmy, a biorąc pod uwagę satysfakcjonujące, ale wciąż mniej niż ostateczne zakończenie tego sezonu, istnieje zagrożenie, że wszelkie pozytywy wynikające z `` Wyboru '' mogą być cofnięte na początku sezonu 3. To sprawia, że ​​publiczność nadal chce dać programowi korzyść z wątpliwości w nietypowej pozycji oczekiwania na zakończenie, zamiast z podekscytowaniem czekać na następny rozdział. Czy następny sezon wystarczy, aby uwierzyli w program?

Różne inne przedmioty:

  • Czasami takie sprzątanie stołu może zdziałać cuda podczas występu. Pisarze mogą nie tylko przejść przez siatkę terrorystów Nazira, aby zbadać nowe zagrożenia, ale w sumie pozbyli się wszelkich utrzymujących się problemów, które mogły wystąpić z postaciami takimi jak Estes, a także zirytowanym Finnem Waldenem (Timothee Chalamet).
  • Sezon Brody w biegu (co będzie wymagało sporego zawieszenia niedowierzania), podczas gdy Carrie równoważy nowe zagrożenie z niemal pozaszkolnym dążeniem do oczyszczenia mężczyzny, którego kocha, może być interesującą kontynuacją Brody / Carrie fabuła.
  • Zaskakujące jest, że nikt, choćby przez chwilę, nie pomyślał, aby winić biednego Danny'ego Galveza (Hrach Titizian) za bombę samochodową.

-

Ojczyzna powróci na trzeci sezon jesienią 2013 roku.