Najbardziej brutalne recenzje Dziadka do orzechów i Czterech Królestw Disneya
Najbardziej brutalne recenzje Dziadka do orzechów i Czterech Królestw Disneya
Anonim

Krytycy nie byli mili dla Dziadka do orzechów Disneya i Czterech Królestw. Film jest (bardzo) luźno oparty na oryginalnej historii i balecie Czajkowskiego, ale jest bardziej skoncentrowany na historii niż na pięknie tańca. W istocie może to być dużą częścią upadku filmu, ponieważ Dziadek do orzechów działa dobrze po prostu dlatego, że historia jest opowiadana za pomocą tańca, a nie słów.

W prawie wszystkich recenzjach jedną sceną, która cieszy się dużym uznaniem, jest sekwencja tańca z udziałem amerykańskiej baletnicy Misty Copeland. Gdyby tylko Disney wykorzystał więcej jej talentów, mogliby stworzyć coś o wiele bardziej zabawnego. W rzeczywistości „House of Mouse” powinien był być odważny i wyprodukować film oparty na tańcu, a nie taki, w którym postacie w zasadzie opowiadały widzom, co się dzieje, gdy wszystko rozgrywa się na ekranie.

Z wynikiem 34% w Rotten Tomatoes w momencie pisania tego tekstu, Dziadek do orzechów i cztery królestwa stał się najgorszym recenzowanym filmem Disneya w 2018 roku - niezły wyczyn, biorąc pod uwagę bardzo letnie przyjęcie, które otrzymał A Wrinkle in Time. Zebraliśmy jedne z najbardziej zjadliwych recenzji.

CNN (Brian Lowry)

Dziadek do orzechów wydaje się być projektem złożonym przez komitet, z prawie żadną oryginalną nutą, czy to w fabule, czy w planie produkcji. Nie ma też zbytniego niebezpieczeństwa wbudowanego w akcję, której jest wiele, chociaż trudno jest dokładnie określić, dla jakiej grupy wiekowej to ćwiczenie z oceną PG jest przeznaczone.

Młodzi główni bohaterowie - w tym dziadek do orzechów (Jayden Fowora-Knight), który towarzyszy Clara w jej wyprawie - są w porządku, ale jak narysowano, ich postacie zajmują ledwie jeden wymiar. Wszystko, co pozostawia, to te znajome szczepy skomponowane przez Czajkowskiego, uroczą myszkę i mnóstwo pytań o przelanie czegoś, co wygląda na dużo pieniędzy, w tak słaby podkład.

Rolling Stone (Peter Travers)

New York Post (Johnny Oleksinski)

Trochę zamieszania jest OK, jeśli tu i tam jest żart, trochę dowcipu, trochę zabawy. Ale reżyserzy z nieparzystej pary Lasse Hallström (Chocolat) i Joe Johnston (Park Jurajski III) bardzo chcą, aby ich film był zamyślony, smutny i spokojny. Na przykład: Król Myszy zmienia się z przerażającej bestii w obrzydliwą masę tysięcy wijących się myszy, co przywodziło na myśl czas, w którym dziesiątki szczurów zaatakowały West Village Taco Bell w 2007 roku.

Występy w zasadzie wahają się od złych do nijakich. Foy gra rzekomo niewinną Clarę, jakby była modelką na wybiegu o imieniu Svetlana. Knightley mówi nieprzyjemnym piskiem helu. Mirren jest przebrana za pirata z karnawału.

Możesz mnie znaleźć na balecie.

Klub AV (Katie Rife)

Każdy aspekt filmu wydaje się być zdeterminowany przez algorytm, poddany warsztatom i testom wprowadzony na rynek w stan przyjemnej, ulotnej nudy. Nawet jego widoczne zaangażowanie w różnorodną obsadę i pozornie szczere poparcie edukacji STEM (lub przynajmniej jej XIX-wiecznej steampunkowej wersji) wydaje się sprytną strategią marketingową, próbą przyciągnięcia jak największej liczby potencjalnych nabywców biletów.

Entertainment Weekly (Darren Franich)

IndieWire (David Ehrlich)

To nigdy nie jest dobry znak, gdy najlepszą sceną w absurdalnie drogim, przebojowym przeboju Dziadka do orzechów jest

część, w której film zatrzymuje się na prostą sekwencję taneczną, uzupełnioną praktycznymi zestawami (z widocznymi kołami!) i zapierającą dech w piersiach kameą baletnicy Misty Copeland. A jednak mamy tutaj mało inspirujący wygaszacz ekranu z filmem, który nie oferuje dzieciom interesujących postaci, o które można się troszczyć / w których można się zobaczyć, spójnej fabuły do ​​naśladowania, a nawet najmniejszego śladu ludzkości pod jego 130 milionów dolarów łuską wspaniałych zestawów i jaskrawych efekty specjalne. Siedzenie teraz jest obowiązkiem i najprawdopodobniej będzie to obowiązek siedzieć zawsze.

The Hollywood Reporter (David Rooney)

Mówiąc wprost, historia jest zawikłanym bałaganem, od czasu do czasu zmierzającym w kierunku interesujących wydarzeń, ale prawie zawsze zmierzającym w jakimś szalonym nowym kierunku, zanim uda się utrzymać trwałe zaangażowanie. Twórcy filmu zdają się być świadomi, że jest to problem, zanurzając akcję w niemal nieprzerwanej fali bujnej muzyki, która tasuje Czajkowskiego z Jamesem Newtonem Howardem. Przesycenie jest ustawieniem domyślnym.

Dziadek do orzechów i cztery królestwa mogą przyciągnąć publiczność rodziców z małymi dziećmi, które lubią balet, ale biorąc pod uwagę brak treści tanecznych, prawdopodobnie będą rozczarowani. W rzeczywistości trudno jest określić, dla jakiego typu grupy demograficznej ten film byłby odpowiedni. Wyraźny brak szumu wokół jego wydania jest również wymowny, jakby Disney wiedział, co mają na rękach i po prostu postanowił wydać go tak cicho, jak to możliwe. Szkoda, bo z tak magicznym (i dobrze znanym) materiałem źródłowym i gwiazdorską obsadą, Dziadek do orzechów mógł stać się natychmiastowym klasykiem.

Dalej: Czy dziadek do orzechów i cztery królestwa mają scenę po napisach?