Recenzja „Pacific Rim”
![Recenzja „Pacific Rim” Recenzja „Pacific Rim”](https://images.limewomen.com/img/movie-reviews/0/quotpacific-rimquot-review.jpg)
![Anonim Anonim](https://limewomen.com/logo.png)
Chociaż fabuła i rdzeń emocjonalny nie są mocne, akcja i spektakl są, a del Toro buduje swój świat na tyle dobrze, aby stworzyć wiele przyszłych możliwości.
Na Pacyfiku wita nas nieuchronna przyszłość, w której ludzkość została oblężona przez gigantyczne potwory znane jako „Kaiju”, które wynurzają się z międzywymiarowej szczeliny głęboko pod Oceanem Spokojnym, aby siać spustoszenie w ludzkości. Aby stawić czoła temu zagrożeniu, ludzkość łączy siły, by stworzyć „Jaegers”, gigantyczne roboty sterowane przez dwóch połączonych umysłowo pilotów.
Na początku Jaegers wydają się idealnym środkiem odstraszającym dla zagrożenia Kaiju; ale kiedy potwory stają się mądrzejsze i bardziej śmiercionośne - a Jaegery zaczynają padać szybciej, niż można je odbudować - ludzkość znajduje się na krawędzi wymarcia. Naszą ostatnią nadzieją jest desperacki plan Marshalla Stackera Pentecost (Idris Elba) i jego garstki pozostałych pilotów Jaegera, w tym zmęczonego wojną weterana Raleigha Becketa (Charlie Hunnam) i debiutanta Mako Mori (Rinko Kikuchi), nieprawdopodobnej pary, która może udowodnić być najlepszym zespołem pilotażowym, jaki kiedykolwiek widział świat.
Możemy zrobić to krótko i łatwo: jeśli interesuje Cię tylko spektakl wielkich robotów walczących z dużymi potworami, to Pacific Rim będzie pięciogwiazdkowym doświadczeniem, które powinieneś w pełni cieszyć się w największym IMAX 3D teatr, który można znaleźć (zalecane zatyczki do uszu). Jeśli jednak potrzebujesz głębszej historii i mitów, aby sprzedać ci cały spektakl? Dostaniesz mnóstwo mitów, ale pomimo parady „fajnych chwil” źle poprowadzona główna fabuła ostatecznie sprawia, że doświadczenie jest puste.
Reżyser Guillermo del Toro jest znany ze swojej niesamowitej wyobraźni i zdolności filmowca - pokazanych w tak charakterystycznych dziełach jak Pan's Labyrinth i filmy Hellboy - a Pacific Rim żyje i tętni niektórymi ze swoich najlepszych prac. Od projektów robotów i potworów, po dobrze wyreżyserowane sekwencje bitew i ogólną koncepcję, Pacific Rim jest czymś wyjątkowym w zatłoczonym gatunku letnich hitów (to nie jest Transformers - i mam na myśli to w najlepszy sposób), a jednocześnie (pożyczasz?) (składasz hołd?) (kradniesz?) listę innych amerykańskich i japońskich filmów i seriali. (Przeczytaj o kilku z tych możliwych inspiracji TUTAJ).
A co najważniejsze, panuje wszechogarniające poczucie zabawy i radości, którymi reżyser wlał swoją pasję; celem jest dostarczanie rozrywki i rozrywki w większości (robi się to z kreskówek, ale ta kreskówka nadal jest całkiem fajna). Z drugiej strony jest wiele momentów, które rzeczywiście będą mniej przypominały hołdy, a bardziej pochodne kopie innych filmów, niekoniecznie nawet związanych z podgatunkiem „Kaiju / Mecha”. Sprawdź, czy możesz złapać te chwile z Dnia Niepodległości i / lub Deep Blue Sea, a będziesz wiedział, o jakim rodzaju „pożyczaniu” mówię.
Scenariusz - napisany wspólnie przez del Toro i pisarza Clash of the Titans Travisa Beachama - nie robi wrażenia. Historia jest dość prosta, ale obfitość wątków pobocznych często sprawia, że czuje się rozproszona. Rdzeń emocjonalny i rozwój postaci są jeszcze bardziej nieostre: to podobno historia Raleigha i Mako, którą nam opowiadano - a Hunnam i Kikuchi są solidnymi liderami z solidną chemią - ale poza kilkoma powierzchownymi dramatycznymi momentami nie ma prawdziwego konfliktu między nasze główne postacie i nie ma prawdziwego łuku, który mogliby wypełnić jako indywidualne postacie. Krótko mówiąc: nasi bohaterowie są często najmniej interesującymi częściami filmu, co nieuchronnie oznacza rodzaj oderwanego oglądania.
Co dziwne, to Idris Elba's Stacker Pentecost jest najbardziej dynamiczną postacią w Pacific Rim i wydaje się, że ma najbardziej kompletny i wciągający łuk postaci z całego zespołu. Elba (już dobrze znana ze swojego talentu do wyróżniania się nawet w małych rolach - patrz: Prometeusz lub Thor) odchodzi, mając każdą z wielu scen, w których się znajduje - co jest dla niego świetne, ale jest również wyraźną wskazówką, że scenarzyści są nie prowadzenie historii z pełną kontrolą nad kierownicą.
Fabuły z udziałem Charliego Daya (Horrible Bosses) i Burn Gormana (Dark Knight Rises) jako doświadczonych naukowców pojedynkujących się na polu Kaiju - lub Max Martini (The Unit) i Robert Kazinsky (True Blood) jako skonfliktowany zespół ojca / syna Jaegera - podobnie dobre wykorzystanie utalentowanych aktorów kosztem skoncentrowanej, opływowej historii. Gwiazda Hellboya, Ron Perlman, istnieje w tym filmie wyłącznie po to, by sprowokować go dla swojego starego kumpla del Toro i robi to wspaniale. (PS: nie wychodź z teatru przed specjalną sceną po napisach końcowych).
Mity i budowanie świata są dobrze zrobione, jest odpowiedni dotyk mrugającego humoru - ale znowu, niektóre wątki poboczne (takie jak ściana przeciw Kaiju) nigdy nie są śledzone do końca i są rozpraszające. Rzeczywista mechanika technologii science fiction jest pospiesznie wyjaśniana, a następnie sprytnie omijana, tak że wiele, wiele luk w logice i fabule nie jest tak, że odciąga uwagę od przyjemności oglądania ogromnego robota uderzającego w dziwaczne potwory.
Napar z motywów i tropów anime jest wystarczająco zrównoważony, aby odróżnić film od, powiedzmy, Transformers, bez zbytniego przechodzenia w bardziej tępe lub abstrakcyjne style opowiadania historii, które często zniechęcają zachodnich widzów do korzystania z anime. Wyobraźnia Del Toro jest tym, czym jest, to „Wschód spotyka się z Zachodem” w najlepszy możliwy sposób.
Projekt dźwięku jest niesamowity - i przez niesamowity mam na myśli bardzo, bardzo, głośno. Rzeczywisty dialog miał czasem przepastne echo, przez co trudno było go zrozumieć - ale czy to był tylko mój teatr, czy sam film, nie mogę powiedzieć na pewno. Jest to zdecydowanie doświadczenie IMAX; ale po konwersji 3D, choć bardzo dobrze zrobione, nie wydaje się konieczne. Doświadczenie 2D IMAX byłoby więcej niż wystarczające - ale jeśli jesteś wielkim fanem robotów / potworów, dodatkowe szaleństwo będzie dla Ciebie tego warte.
Ogólnie rzecz biorąc, Pacific Rim ma swojemu twórcy podziękować za wyniesienie go ponad tak wiele podobnych i niezapomnianych hitów akcji, dzięki czystej kreatywności, miłości i sile woli. Chociaż fabuła i rdzeń emocjonalny nie są mocne, akcja i spektakl są, a del Toro buduje swój świat na tyle dobrze, aby stworzyć wiele przyszłych okazji do ponownych wizyt, spin-offów, projektów multimedialnych i wszystkiego innego dla fanów (i movie studios) miłość w dobrej serii fanboyów.
(głosowanie)
________
Pacific Rim jest teraz w kinach. Trwa 131 minut i ma ocenę PG-13 za sekwencje intensywnej akcji science fiction i przemocy w całym tekście oraz krótki język.
Jeśli chcesz porozmawiać o filmie bez rujnowania go innym, przejdź do naszej DYSKUSJI SPOILERÓW Pacyfiku. Aby posłuchać, jak redaktorzy Screen Rant dyskutują między sobą o filmie, zaglądajcie do odcinka Pacific Rim podcastu Screen Rant Underground Podcast.
Nasza ocena:
3 z 5 (dobre)