Czy Marvel & DC powinien zwrócić się do swoich nadmiernie obsesyjnych fanów?
Czy Marvel & DC powinien zwrócić się do swoich nadmiernie obsesyjnych fanów?
Anonim

Odkąd dwa najpopularniejsze domy komiksowe na świecie po raz pierwszy pojawiły się na scenie ponad 80 lat temu, Marvel (który zaczynał jako Timely Publications w 1933 roku) i DC Comics (który zaczynał jako National Allied Publications w 1935 roku) od dawna rywalizacja na stojąco, zwykle przyjacielska. Relacja była ogólnie przyjazna, z mnóstwem dobrodusznych ściągnięć, gdy każdy wydawca na zmianę naśmiewał się z drugiego. Czasami obaj współpracowali nawet przy projektach, takich jak problemy crossover i seria mashup opublikowana przez Amalgam Comics pod koniec lat 90. (z których wiele znalazło się na naszej liście 10 połączonych postaci Real Marvel & DC).

Jak zwykle bywa w przypadku większości rywalizacji, fani zaczęli formować się po obu stronach i naturalnie okazywali wsparcie swojej „drużynie”, robiąc coś więcej niż tylko kupując komiksy swoich ulubionych postaci. T-shirty, naklejki, plecaki, zeszyty, gry i zabawki (mnóstwo zabawek) były konsumowane przez fanów na całym świecie w oszałamiającym tempie. Aż do powstania Internetu jakieś dwadzieścia lat temu, jedynym innym sposobem, w jaki skromny fan mógł połączyć się z innymi fanami Marvela lub DC (poza zakupem tych produktów), było użycie BBS (Bulletin Board System) lub wysłanie listu do publikacja branżowa.

Teraz, gdy Internet dał wszystkim równe szanse wyrażenia swoich opinii, fanom po obu stronach nie jest trudno znaleźć dyskusję w sekcji komentarzy w dowolnym miejscu w sieci. Czasami (czytaj: w większości przypadków) dyskusje te przekształcają się w gorącą wymianę zdań, ale zwykle są niczym więcej niż komiksowym odpowiednikiem walki na śnieżki kujona - zabawnej, ale rzadko kiedy jest otwarcie brutalna. Jednak wydaje się, że w dzisiejszych czasach wszystko się zmienia.

Jak fachowo zauważył Ben Kendrick, redaktor zarządzający Screen Rant, Fandom superbohaterów rujnuje złoty wiek filmów komiksowych - i niestety, to prawda. Co więcej, wydaje się, że wyszliśmy poza standardową hiperbolę: „Nienawidzę cię za to, że lubisz coś, czego nie lubię / nie lubię czegoś, co robię” i „Twoja ulubiona postać z komiksu / film / reżyser jest do bani / jest śmieciem / powinien rzucić” do czegoś znacznie bardziej groźnego i szczerze, wręcz przerażającego.

Niedawno na naszej stronie pojawił się następujący komentarz (który został usunięty):

Proszę umrzyj. Mam nadzieję, że podczas pokazu wojny domowej zginie wiele osób. Masowe strzelaniny. Do trollingu Batman v Superman. (sic)

Było kilka innych komentarzy do tego i oprócz tego, że były nieodpowiednie, czuliśmy, że wyraźnie przekroczyły granicę między byciem nadmiernie entuzjastycznym fanem komiksów a sferą grożenia innym potencjalnie brutalną zbrodnią (jeden z postów był szczególnie groźne). Seria komentarzy zaniepokoiła nas na tyle, że przekazaliśmy informacje władzom federalnym. Zwykle większość retoryki wypisywanej w gniewie - na tym i innych forach - sprowadza się do stukania w klatkę piersiową i kończy się zepsutymi klawiaturami - a nie groźbami pod adresem społeczeństwa. Żeby było jasne, to NIE jest norma … ale niestety wydaje się, że w niezbyt odległej przyszłości może się tak stać.

Nie jest też nic warte, że w następstwie tego komentarza respondenci szybko rzucili wszystkich fanów DC pod jeden parasol - co sugeruje, że fani DC są „szalonymi” i „zdesperowanymi” socjopatami - tak jakby jedno złe jabłko definiowało cały fandom. Tak nie jest i byliśmy zmuszeni usunąć wiele pełnych nienawiści postów również od fanów Marvela. Nie chodzi o to, który fandom jest bardziej szalony lub gwałtowny, ale po to, aby podkreślić, że rywalizacja między Marvelem a DC stała się bardziej przerażająca niż zabawna.

Niektórzy czytający to mogą zapytać: „Dlaczego traktujesz taką groźbę na poważnie? To tylko jakiś idiota za wyskakującą klawiaturą”. Pięć lat temu bylibyśmy skłonni się z tobą zgodzić, ale niestety żyjemy teraz w epoce, w której coś takiego jak strzelanina teatralna może się nie tylko zdarzyć, ale faktycznie wydarzyło się - więcej niż raz.

  • 20 lipca 2012 r. Podczas pokazu Mroczny rycerz powstaje w kinie Century 16 w Aurora w Kolorado miało miejsce koszmarne wydarzenie. Skazany morderca James Holmes wszedł do teatru i otworzył ogień do publiczności - zabijając dwunastu niewinnych ludzi i raniąc 70 innych.
  • 13 stycznia 2014 r. Podczas pokazu filmu Lone Survivor w kinie Gove Cobb 16 w Wesley Chapel na Florydzie doszło do kłótni o SMS-y między dwoma klientami. Ten argument doprowadził do tego, że Curtis Reeves (emerytowany kapitan policji) wyciągnął broń i otworzył ogień do Chada Oulsona i jego żony - zabijając go i raniąc ją.
  • 23 lipca 2015 roku 59-letni John Houser wszedł na pokaz filmu Trainwreck w kinie Grand 16 w Lafayette w Luizjanie i otworzył ogień do publiczności - zabijając dwie osoby i raniąc dziewięć innych.
  • 5 sierpnia 2015 roku, podczas pokazu na Mad Max: Fury Road w Carmike Hickory 8 w Nashville, Tennessee, policja postrzeliła Vincente Montano po tym, jak zaatakował widzów teatralnych toporem i gazem pieprzowym.

Przedstawiamy te incydenty nie jako przykłady tego, jak brutalni mogą być fani komiksów (żadna z tych strzelanin nie była napędzana wydarzeniami w branży komiksowej lub filmowej), ale jak poważne mogą i muszą być traktowane takie groźby sugerowanej przemocy. Więc dokąd z tym wszystkim idziemy?

Sugerujemy, że może nadszedł czas, aby Marvel i DC Comics ponownie połączyli siły, tak jak w przeszłości, łącząc się jako wspólny głos i próbując stłumić tych obsesyjnych, nienawistnych i pozornie brutalnych fanów, zanim się (jeszcze więcej). na poczekaniu.

Nie byłoby to nowością dla żadnego z wydawców, ponieważ zdarzały się przypadki, gdy jedno studio wspierało grę drugiego. Prezydent MCU Kevin Feige powiedział kiedyś o DCEU:

… jak zawsze mówiłem, jeśli wszystkie (filmy z komiksów) są dobre, tym więcej, tym weselej. To źle dla nas, gdy któryś z nich nie jest dobrze przyjęty. Jeśli my mamy dobry film, a oni (DC Comics) mają dobry film, to tylko nam pomaga. Więc uspokójmy się.

Oczywiście żadna z grup nie jest odpowiedzialna za działania lub słowa swoich fanów. Jak mogliby być? Nie ma ich w branżowych publikacjach promujących przemoc wobec tych, którzy nie lubią swoich postaci i filmów. Nie zachęcają też innych do popełnienia aktów przemocy w ich imieniu. Widok dwóch studiów stojących razem w ten sposób, na znak solidarności, może być akcją, która doprowadza niektórych z tych obsesyjnych fanów do realizacji: „To tylko komiks”. - zdanie, które wielu czytelników musi zapamiętać, zanim powiedzą coś, co przyciągnie ich niewłaściwą uwagę.

Nie chodzi o to, czy Superman czy Hulk wygrałby w walce, czy nawet który film zarobił więcej pieniędzy niż drugi - ostatecznie to wszystko są po prostu głupie, bezsensowne (choć zabawne) rozmowy. Chodzi o utrzymywanie siebie i innych entuzjastów na wyższym poziomie tego, co to znaczy być „fanem” komiksów, ich bohaterów i ich historii. Superbohaterowie ze wszystkich stron ostatecznie chronią niewinnych, a jeśli grozisz przemocą wobec tych, którzy się z tobą nie zgadzają, to jesteś złoczyńcą, a nie bohaterem. "Uspokójmy się wszyscy."

Uwaga dla naszych czytelników: to nie jest dyskusja o polityce lub przemocy w filmach ani o prawach do posiadania broni. Opublikowaliśmy ten artykuł w nadziei na połączenie ludzi - a nie na podkreślenie innych rzeczy, o które mamy walczyć. Jeśli chcesz skomentować te inne tematy, znajdź inne forum.