„Amerykanie”: najbardziej buntowniczy akt
„Amerykanie”: najbardziej buntowniczy akt
Anonim

(To jest recenzja sezonu 3, odcinek 5 The Americans. Będą SPOILERY).

-

Bez względu na sytuację, w której się znaleźli, Philip i Elizabeth Jennings przez cały sezon niepewnie wisieli u progu zdecydowanych działań. Od czasu premiery sezonu utrzymało się poczucie trwającego i nieodwołalnego działania, które narracja pozwoliła zbudować. A to nagromadzenie napięcia doprowadziło do przykuwającego uwagę, emocjonalnego oglądania, które sprawia, że ​​oglądanie Amerykanów jest tak przyjemne. Ale podnosi również stawkę dla odcinka takiego jak „Born Again”, w którym zdecydowana akcja podejmuje wiele postaci, ustalając, jak konsekwencje tych działań będą niewątpliwie kolejnym źródłem nieznośnego napięcia.

Nie jest to bardziej widoczne w odcinku (lub sezonie, jeśli o to chodzi), niż w kulminacyjnych scenach między Philipem i Kimberly oraz Elizabeth i Paige, które zawierają tak precyzyjne, dobrze napisane i odkrywcze dialogi, że chciałbyś, aby wszystkie cztery postacie były razem w tym samym pokoju, tylko po to, aby zobaczyć, jak to wszystko rozwiązują. Te dwie sceny niosą ze sobą całokształt wagi sezonu. Co więcej, istnieją na skraju połączenia, ilustrując dokładnie, czego chce każda postać i jak będzie się zachowywał, aby uzyskać dokładnie to, czego pragnie.

W tej sytuacji Philip (jako James) jest odstający. Jego działania mają na celu zapobieżenie czemuś, gdy nadal kroczy cienką linią między tym, co należy zrobić, aby wykonać misję, a linią etyczną, którą wyznaczył, jeśli chodzi o traktowanie Kimberly jako aktywów. Po tym, jak prawie stracił ją z powodu wcześniejszego odrzucenia, Philip błaga nastolatka, aby zrozumiał, skąd pochodzi - co nie jest całkowicie nieprawdziwe, ponieważ Philip miesza fikcyjny status Jima „narodzonego ponownie” z bardzo osobistą walką o nie przypomina mu się tylko, że ma dorosłego syna w Związku Radzieckim, ale Irina, matka tego syna, została aresztowana przez rosyjski rząd.

Po jego półprawdziwym wyznaniu prośba Jamesa, by Kimmy się z nim modliła, jest zaskakująco skutecznym fragmentem emocjonalnego szpiegostwa. Wymiana między nieodpowiednią niedoszłą parą jest głównie obciążona emocjonalną wrażliwością Philipa. Słowa Philipa pochodzą z obciążonej części jego psychiki, którą zdecydował się oddzielić od Elizabeth, czyniąc Kimmy czymś więcej niż tylko potencjalnym atutem; jest zastępczą żoną, księdzem, terapeutą i przyjaciółką, zwiniętą w młodzieńczą kulę splątanych blond loków i uczuć naładowanych hormonami. Filipowi udaje się nawiązać z nią więź, tak jak poprosił Gabriel, i robi to bez przekraczania fizycznej granicy, której obawiał się od ich pierwszego spotkania, ale trudno nie postrzegać ich skądinąd łagodnej modlitwy na jej łóżku jako kolejnego aktu sabotażu emocjonalnego,skazany na pozostawienie młodej Kimmy z bliznami na całe życie.

Analogiczne tony wyznaniowe uderzone między interakcją Philipa z Kimem a dyskusją Elizabeth i Paige w starym sąsiedztwie Gregory'ego sprawiają, że ta ostatnia rozmowa jest bardziej zaskakującym i znaczącym wydarzeniem, ponieważ zapowiada genezę indoktrynacji Paige (lub przynajmniej jej próby) w ciemności., ukryty świat zamieszkany przez jej rodziców. Podejście Elżbiety, odwołując się do chęci swojej córki, by przeciwstawić się systemom ucisku i wypowiadać się przeciwko nim, jest mistrzowskim posunięciem szpiegowskim, które kroczy jeszcze subtelniejszą linią, biorąc pod uwagę nagłą autentyczność relacji matka-córka, która rozwinęła się w dużej mierze w wyniku rozkaz Centrum, aby zmienić Paige w agenta drugiego pokolenia w czasie zimnej wojny.

Obie sceny nadchodziły od dawna i chociaż wciąż jest wiele zmiennych w powietrzu dotyczących uczuć Kima wobec Filipa i potencjalnie długiej, żmudnej podróży Elżbiety, która ma przed sobą doprowadzić Paige do prawdy, oba są zdecydowanymi działaniami podejmowanymi w odpowiedzi na indywidualne spotkania małżonków z Gabrielem.

Wydaje się, że praca Franka Langelli nad Amerykanami w tym sezonie jest trochę podobna do samego serialu: fantastyczna niemal pod każdym względem, a jednak z tego czy innego powodu zbyt mało ludzi o tym mówi. Istnieje tak zaskakująca różnica między stylami menedżerskimi Claudii i Gabriela, że ​​na początku osobisty i przystojny sposób radzenia sobie z Jenningsami był jak powiew świeżego powietrza. Ale teraz, gdy Philip i Elizabeth zaczynają spędzać więcej czasu ze swoim ojcowskim przełożonym na zasadzie indywidualnej, jego bezproblemowe manipulowanie nimi obojgiem daje przekonujący wgląd w hierarchiczną naturę biznesu szpiegowskiego: wątpliwe przekonania mają tendencję do ucieczki.

Niezależnie od roli Gabriela w przyszłości związku Philipa i Elżbiety oraz w odniesieniu do Paige, która prawdopodobnie poznała prawdę o swoich rodzicach, fascynujące jest to, jak oboje akceptują wszystko, co ma do powiedzenia postać ojca, a mimo to byli dość otwarci na odczucia. oszukany przez Claudię od samego początku. Jasne, sprawy z Claudią zaczęły się ciężko (i prawie tak pozostało przez cały okres ich związku), ale było coś bardziej prawdziwego w sposobie, w jaki zantagonizowała Philipa i Elizabeth, w przeciwieństwie do niepokojąco podobnego do Svengali wpływu Gabriela dzierży ich oboje.

Oczywiste jest, że Gabriel wypełnia pustkę w ich życiu, a wraz z tym przychodzi gotowość do podjęcia zdecydowanych działań w jego imieniu. W „Born Again” poczucie, że zdecydowane działanie w jakiś sposób wypełni pustkę, staje się nadrzędne dla innych wątków poruszanych w tym odcinku.

Wszyscy wkraczają do akcji, ponieważ Stan po raz pierwszy przynosi Tori (Callie Throne) do domu swojej zastępczej rodziny na kolację (najwyraźniej po to, by Henry mógł ją grillować, co to jest dokładnie EST), ale później śmierć bliskiego przyjaciela zachęca go do odszukania rodziny, którą roztrwonił. Stan mógł pociągnąć za spust, jeśli chodzi o intymność z Tori, ale scena z Sandrą i Matthew - która jest przerywana niezręcznie długim uściskiem Stana jego byłej żony (choć nie technicznie) - jest znacznie silniejszym przykładem tej pustki - wypełnienie intymności przebiegającej przez odcinek.

To samo można powiedzieć o Ninie, która traktuje to pojęcie bardziej dosłownie, wybierając obiady ze stekami i kieliszki czerwonego wina (i możliwość wolności), zamiast swojej współwięźniarki Evi. To może być ostatni raz, kiedy Nina widzi młodą kobietę, którą tak umiejętnie manipulowała (mówiąc zasadniczo prawdę), ale nie ma szans, by dźwięk szalonych krzyków Evi nie utknął w jej uszach przez całe życie. Ale, jak ma to udowodnić odcinek, zdecydowane działania są trudne, a każdy wybór wiąże się z nieuniknioną konsekwencją, z którą każdy musi nauczyć się żyć.

-

Amerykanie kontynuują w następną środę z „Walterem Taffetem” o 22:00 na FX.

Zdjęcia: Craig Blankenhorn / FX