Recenzja Truth or Dare: Blumhouse przegrywa tę grę
Recenzja Truth or Dare: Blumhouse przegrywa tę grę
Anonim

Truth or Dare tworzy najmniejszą ze swoich części, marnując obiecujące założenie z banalnymi tropami horroru i pozbawioną inspiracji narracją.

Truth or Dare to najnowszy film Blumhouse, firmy produkcyjnej, która w ostatnich latach stała się znana ze swoich stabilnych horrorów z mikrobudżetem i bardzo dochodowych filmów. Studio wychodzi z banerowego roku 2017, w którym pojawiło się wiele hitów, w tym Split, Happy Death Day i nagrodzony Oscarem Get Out. Ponieważ gatunek jako całość przeżywa dość odrodzenie pod względem swojej krytycznej pozycji i komercyjnej siły, była nadzieja, że ​​ta ostatnia wycieczka może kontynuować tę gorącą passę i być kolejną niezapomnianą ofertą. Niestety tak nie jest. Truth or Dare tworzy najmniejszą ze swoich części, marnując obiecujące założenie z banalnymi tropami horroru i pozbawioną inspiracji narracją.

Powiązane: Prawda czy wyzwanie Gwiazda chce kinowego wszechświata Blumhouse

Po tym, jak studentka college'u Olivia Barron (Lucy Hale) zostaje przekonana przez swoją najlepszą przyjaciółkę Markie Cameron (Violett Beane) do dołączenia do ich grupy podczas ich ostatniej wiosennej przerwy, wszyscy udają się do Meksyku, aby cieszyć się swoim towarzystwem i imprezą. Podczas ostatniej nocy w kraju Olivia spotyka faceta imieniem Carter (Landon Liboiron) i oboje wypijają kilka drinków. Gdy bar zaczyna się zamykać, Carter zaprasza Olivię, Markie i ich przyjaciół Lucas (Tyler Posey), Ronnie (Sam Lerner), Brad (Hayden Szeto), Penelope (Sophia Ali) i Tyson (Nolan Gerard Funk), aby do niego dołączyli aby mogli kontynuować uroczystość. Prowadzi ich do opuszczonej misji, w której grają w pozornie nieszkodliwą grę Truth or Dare, drażniąc się nawzajem z pogrzebanych tajemnic.

Kiedy przychodzi kolej Cartera, ujawnia prawdziwy powód, dla którego zaprosił grupę Olivii na misję, aby mógł przekazać przerażającą klątwę innym ludziom, do których nie jest przywiązany emocjonalnie. Jak wyjaśnia Olivii, gra jest prawdziwa, a gracze muszą albo powiedzieć prawdę, albo odważyć się zapobiec pewnej śmierci. Początkowo Olivia traktuje to jako szaloną rozmowę, ale kiedy gang wraca z Meksyku, zdaje sobie sprawę, że Carter jest uczciwy, a teraz Olivia i jej przyjaciele pracują razem, aby dowiedzieć się, jak to powstrzymać.

Na pozór Truth or Dare ma podobnie interesujący wysoki koncept jak Happy Death Day, ale niestety jest w sprzeczności z samym sobą. Zamiast w pełni zaakceptować przesadną absurdalność tego wszystkiego, reżyser Jeff Wadlow próbuje przejść cienką linię i grać to głównie poważnie - co jest ze szkodą dla filmu. Jest wiele przypadków, w których Prawda czy Wyzwanie wydaje się nieumyślnie komediowa (film nawet wyśmiewa własny efekt „opętanej twarzy”), zamiast przerażać. Być może inne podejście pomogło ulepszyć produkt końcowy, ale filmowcy prawie nie kopią pod powierzchnią. Scenariusz, przypisany Wadlowowi, Jillian Jacobs, Michaelowi Reiszowi i Christophera Roachowi, również nie przynosi filmowi żadnych przysług, z kilkoma śmiesznymi momentami i pomysłami fabularnymi, które są wymuszane ze względu na dramat.

Główny zespół ma dość szorstki przebieg dzięki scenariuszowi, cienko rysując postacie, nie dając widzom nikogo, kto naprawdę może się złapać. Jeśli chodzi o główną rolę, Hale jest odpowiednia jako Olivia, choć zwroty akcji sprawiają, że jest mniej ujmująca dla widzów w trakcie trwania filmu. Jej relacje z Markiem i Lucasem rozwijają się w dość przewidywalny sposób, co podkreśla boleśnie oczywista zapowiedź, która pozostawia niewiele miejsca na kreatywność lub subtelną. Jest to jednak bardziej wina pisania niż wyodrębnienia złego wykonania. Osoby takie jak Posey i Beane są skazane na granie w zwykłe figurki, które mają niewiele do zaoferowania, poza bardzo podstawowymi cechami, wykonując łuki, które wydają się niezasłużone.

Ich drugoplanowa obsada wypada jeszcze gorzej, istnieje głównie po to, by być wybieraną pojedynczo, aby podkreślić, o co toczy się gra. Jedynym problemem jest to, że w losy bohaterów inwestuje się tak mało, że noszenie czerwonych koszulek niektórych koleżanek z klasy Olivii po drodze nie robi nic, by widzowie przejmowali się tym, co się stanie. Truth or Dare to dość nudna sprawa, która prowadzi do niezadowalającego zakończenia. Nie ma prawdziwego strachu, którego można by się spodziewać, a większość z nich to tylko podstawowe przerażające skoki, które nawet nowicjusz horroru może zobaczyć, że nadchodzi. W epoce, w której horrory zyskują coraz większą wiarygodność artystyczną (nadchodzi to po piętach A Quiet Place), Truth or Dare wydaje się krokiem wstecz w przeciętność.

Wadlow jest również skrępowany decyzją o przyznaniu oceny PG-13, próbując przyciągnąć młodszą widownię. Ponieważ istnieje granica tego, co można zrobić z tą klasyfikacją, w Prawdzie czy Wyzwaniu brakuje naprawdę szokujących i niepokojących zabójstw, które pomogłyby zwiększyć wartość rozrywkową filmu. Bardziej graficzne incydenty są albo przerywane podczas edycji, albo pokazywane poza kamerą, a większość przemocy na ekranie jest sprowadzana do dość standardowej akcji. Jedna sekwencja z udziałem dachu jest wyraźnym wyróżnikiem, ale to ledwo wystarczy, aby nadrobić resztę filmu, który nie jest do końca pewien, czym chce być i jest źle wykonany.

Ostatecznie Truth or Dare jest dla Blumhouse rzadkim wypadkiem, który dowodzi, że mimo wszystko są ludźmi. Jeśli ktoś wejdzie w właściwy sposób myślenia i postrzega go bardziej jako szaloną komedię z horroru, może być przy tym trochę zabawy - zwłaszcza z grupą przyjaciół w zatłoczonym teatrze. Jednak niewiele jest w nim, aby polecić wycieczkę do multipleksu, zwłaszcza że Ciche miejsce jest dostępne jako znacznie bardziej satysfakcjonująca opcja dla fanów horrorów. Prawda czy wyzwanie to zapomniane i ogólne przedsięwzięcie, które nie wnosi wiele na stół.

Zwiastun filmu

WIĘCEJ: Czy Truth or Dare ma scenę końcową?

Truth or Dare gra teraz w kinach w USA. Trwa 100 minut i ma ocenę PG-13 za niepokojące treści, nadużywanie alkoholu, seksualność, język i materiały tematyczne.

Dajcie znać w komentarzach, co myślicie o filmie!

Nasza ocena:

1,5 z 5 (słabo, kilka dobrych części)