Wczesna recenzja „Pozwól mi wejść”
Wczesna recenzja „Pozwól mi wejść”
Anonim

Cinema Blend otrzymała recenzję od jednego z ich „długoletnich, całkowicie wiarygodnych” źródeł nadchodzącego amerykańskiego remake'u przebojowego szwedzkiego filmu z 2008 roku Let the Right One In, obecnie zatytułowanego Let Me In.

Biorąc pod uwagę szczegóły ujawnione w tej wczesnej krytyce „Pozwól mi wejść”, brzmi to tak, jakby pisarz rzeczywiście widział film na tajnym pokazie próbnym w tym tygodniu. Pamiętaj, że ten artykuł będzie zasadniczo pozbawiony spoilerów - tak jak w rzeczywistości - ale ci, którzy nie chcą wiedzieć CZEGOKOLWIEK o tym nowym filmie o wampirze / horrorze reżysera Matta Reevesa (Cloverfield), są ostrzegani, aby nie czytać dalej.

Według recenzji, podstawowa fabuła Let Me In jest prawie identyczna jak ta z Let the Right One In. W związku z tym film obraca się wokół młodego chłopca (Kodi Smit-McPhee), który jest prześladowany przez swoich rówieśników i w dużej mierze ignorowany przez samotną matkę. W końcu zaprzyjaźnia się z osobą, która na pierwszy rzut oka wydaje się być młodą dziewczyną (Chloe Moretz z Kick-Ass), ale w rzeczywistości jest znacznie starszym wampirem, na zawsze uwięzionym w ciele dorastającej kobiety.

Chociaż sceneria przenosi się ze Szwecji do Nowego Meksyku, Let Me In podobno zachowuje śnieżny zimowy krajobraz i oprawę Let the Right One In z lat 80. Dodatkowo odtwarza kilka scen ze szwedzkiego filmu, prawie „ujęcie po ujęciu”, w tym ujawniającą wymianę między dwoma odprowadzeniami, która obejmuje kostkę Rubixa (patrz wyżej). Na szczęście film pozostaje wierny tradycyjnej wiedzy o wampirach, zgodnie z którą krwiopijnej istoty Moretza nie można wystawiać na działanie promieni słonecznych ani w domu bez zaproszenia.

Czym więc Let Me In różni się od swojego szwedzkiego poprzednika? Zdaniem recenzenta mise-en-scène amerykańskiego filmu - czyli pretensjonalny sposób mówienia o projektowaniu wizualnym;-) - jest znacznie bardziej subiektywne i ma tendencję do „skupiania uwagi publiczności wyłącznie na głównym bohaterze”. Nie będziesz błądzić w tle lub dbać o postacie, które są tam tylko dlatego, że muszą być, jak matka (postaci Smit-McPhee)."

Więc jaki jest wczesny konsensus w sprawie Pozwól mi wejść? Oto jak recenzent ujął to własnymi słowami:

„To napięta, ekscytująca jazda, która sprawi, że przejdziesz od skoku ze strachu do szarpiącego serca współczucia. Jest też wizualnie fascynujący, nawet fragmenty scen z młyna są bardziej interesujące, gdy umieszczasz kamerę w akcji, zamiast oglądać ją z boku… W tym remake'u nie ma żadnych pomyłek. Każda część jest niezbędna. „Let Me In” to trzymający w napięciu film w stylu, który rzadko oglądamy w Ameryce. Przyciąga Twoją uwagę i utrzymuje zainteresowanie aż do samego końca. świetna robota w opowiadaniu niezwykłej historii o wampirach."

Aby uzyskać więcej informacji, w tym nieco psotne fragmenty dotyczące konkretnych scen w filmie, możesz przeczytać pełną recenzję, klikając TUTAJ.

Czy osobiście jestem już na pokładzie tego remake'u? Cóż, niektóre z obaw, które wyraziłem w moim poście na temat pierwszych obrazów z filmu, pozostają, ale - jeśli ta recenzja jest rzeczywiście dokładna - przynajmniej brzmi to tak, jakby Let Me In mogła być przyzwoitą opowieścią o wampirach.

Co myślisz? Czy ta recenzja sprawiła, że ​​nie mogłeś się doczekać remake'u? Czy to brzmi tak, jakby filmowcy byli na dobrej drodze? Dźwięk w sekcji komentarzy poniżej.

Let Me In pojawi się w kinach w USA 1 października 2010 roku.