Recenzja Gods of Egypt
Recenzja Gods of Egypt
Anonim

Gods of Egypt to tandetna i mało imponująca wizualnie przygoda fantasy, która jest zbyt nudna, aby zapewnić zabawną, kampową rozrywkę.

Gods of Egypt przenosi nas w czasie do fantastycznej wersji starożytnego Egiptu, gdzie Horus, Bóg Nieba (Nikolaj Coster-Waldau), ma zostać następcą swojego ojca, Ozyrysa (Bryan Brown), jako nowy władca Egiptu. Jednak ceremonia koronacji zostaje przerwana przez brata Ozyrysa Seta, Boga pustyni (Gerard Butler), który następnie przystępuje do mordowania Ozyrysa i wyzywa Horusa na bitwę, aby zdecydować, kto zostanie nowym królem. Set, z pomocą swojej armii wojowników, udaje się pokonać Horusa, zanim zdejmie oczy swojego siostrzeńca - aby upewnić się, że Horus nie będzie już dla niego stanowić zagrożenia - i zniewala pozostałych bogów Egiptu, aby mu służyli; w tym Hathor, Bogini Miłości (Elodie Yung), która od dawna utrzymuje romantyczny związek z Horusem.

Następnie lud Egiptu zmuszany jest do niewolniczej pracy, aby służyć Setowi i zbudować pomnik ku czci jego chwały, aby mieć nadzieję na pozwolenie na życie pozagrobowe po śmierci. Bek (Brenton Thwaites), młody złodziej, zgadza się więc pomóc swojej dziewczynie Zaya (Courtney Eaton) w jej planie kradzieży oczu Horusa i zwrócenia ich prawowitemu władcy wygnanego z Egiptu, aby mógł w pełni odzyskać swoje zdolności bojowe i pokonać. Ustaw raz na zawsze. Ale czy śmiertelny Bek i nieśmiertelny Horus mogą osiągnąć „niemożliwe” i ocalić Egipt?

Gods of Egypt wyreżyserował Alex Proyas, filmowiec, który odcisnął piętno na tak nowatorskich wizualnie filmach z lat 90., jak The Crow i Dark City, zanim przeniósł się do tak stylowych (choć mniej pomysłowych) projektów o większym budżecie, takich jak Ja, Robot. Niestety, w Gods of Egypt, mitologicznej fantazji / przygodzie, która jest znacznie mniejsza niż suma obsady i budżet 140 milionów dolarów, jest bardzo niewiele z tej wczesnej twórczości. Nawet ci, którzy mieli nadzieję na bezmyślny, ale krzykliwy, przebojowy film w stylu Clash of the Titans, a może potencjalny przyszły kultowy film, mogą poczuć się rozczarowani tym, co faktycznie ma do zaoferowania Gods of Egypt.

Scenariusz Gods of Egypt został napisany przez duet Burk Sharpless i Matt Sazama (Dracula Untold, The Last Witch Hunter), których celem jest złagodzenie zagmatwanego (i tandetnego) filmu klasy B na temat egipskiej mitologii poprzez dodanie samoświadomego humoru do miks (w dużej mierze dzięki uprzejmości mądrego Beka) - ale w wykonaniu wysiłki Bogów Egiptu, aby mrugnąć do publiczności, tylko zmniejszają, a nie wzmacniają, nieodłączną wartość obozową filmu. Podobnie jak w mitologicznych filmach akcji Clash (and Wrath) of the Titans and Immortals, Gods of Egypt może się również pochwalić strukturą narracji przypominającą grę wideo, w której bohaterowie filmu stykają się z jednym „bossem” po drugim. W tym samym czasieGods of Egypt zawiera nadmierną liczbę wątków pobocznych postaci w tym miksie - najwyraźniej po to, aby położyć podwaliny narracyjne dla franczyzy - i odwraca uwagę od prostej, ale bezpośredniej, zawadiackiej fabuły przygodowej u jej podstaw. Efektem końcowym jest film, w którym bije historia wciąż się toczy, ale często nie ma za nimi rymów ani powodów.

Niestety, nawet mając za sobą pokaźny budżet, Gods of Egypt nie działa również w dziale spektakli CGI. Proyas, pracując tu razem z autorem zdjęć Peterem Menziesem (Clash of the Titans, The Expendables 3), zestawia liczne sekwencje przedstawiające fantazyjne - choć głupie - fantastyczne stworzenia i scenerie wywodzące się z prawdziwej egipskiej mitologii, ale zdecydowana większość z nich ma wyrazisty „wygląd zielonego ekranu”, co oznacza, że ​​nie udaje im się płynnie łączyć prawdziwych aktorów filmu z cyfrowym tłem (które, nawet same w sobie, są również nieprzekonujące); i chociaż koncepcja egipskich bogów wyglądających jak zwykli ludzie, choć znacznie większa, jest intrygująca w koncepcji,efekt w filmie jest niezręczny dzięki słabym technikom komponowania ujęć (w przeciwieństwie do tych używanych do tworzenia podobnych efektów w filmach Władca Pierścieni i Hobbit). Gods of Egypt został również nakręcony z myślą o 3D i ma tendencję do preferowania immersyjnych ujęć z aparatu zamiast efektów wyskakujących, chociaż nie wnosi nic nowego do stołu filmowego 3D - nie wspominając o dodatkowej głębi ostrości zapewnianej przez nieumyślne wywołanie 3D większą uwagę poświęcono kruchym elementom cyfrowym filmu.

Odkładając na bok kontrowersje związane z castingami do bielizny, obsada Gods and Egypt to mieszanka zarówno pod względem występów, jak i rozwoju postaci. Brenton Thwaites (The Giver, Maleficent) jako Bek jest archetypem „złodzieja ze złotym sercem”, ale bohaterowi brakuje charyzmy, by pozostawić trwałe wrażenie; Gerard Butler również jest niedoświadczonym antagonistą jako gniewnym bogiem Setem, z niewielką ilością interesującej motywacji postaci lub obecności na ekranie (z wyjątkiem tych kilku chwil, w których Butler przeżuwa scenerię). Nawet Nikolaj Coster-Waldau może tylko zebrać rozwodnioną wersję swojego dowcipu Jaime Lannister w roli Horusa, mimo że bóg jest jedyną postacią w filmie, która ma coś w rodzaju prawdziwego łuku. Co do Courtney Eaton (Mad Max: Fury Road) jako śmiertelnej Zaya:robi wszystko, co w jej mocy, ale postać jest dwuwymiarowym zainteresowaniem miłosnym i po prostu nie odgrywa aktywnej roli w większości filmu. Podobnie Rufus Sewell (Hercules) jako samolubny architekt Urshu jest niczym więcej niż zapomnianym pomocnikiem złoczyńcy.

Na drugim końcu spektrum aktorskiego znajduje się Elodie Yung (GI Joe: Retaliation) jako Hathor, która czyni jednego z bardziej czarujących (i zabawniejszych) bogów w Gods of Egypt jako zalotną Boginię Miłości, co wróży tym lepiej w nadchodzącej turze jako Elektra w sezonie 2 Daredevil (pomyśl, że to dobra podszewka). Podobnie Chadwick Boseman - który również dołączy do Marvel Cinematic Universe w 2016 roku jako Czarna Pantera - jest zabawnie ekscentryczny i ekscentryczny, grając rolę Thotha, Boga Mądrości, który pomaga Horusowi i Bekowi w ich misji. Wreszcie zdobywca Oscara Geoffrey Rush (Piraci z Karaibów) jako dziadek Horusa, bóg Ra, uderza swoim występem we właściwe nuty Hammy - coś, co jest tym bardziej odpowiednie, biorąc pod uwagę Ra 'Sceny te należą do najbardziej przesadnych i uroczo tandetnych, jakie mają do zaoferowania bogowie Egiptu.

Podsumowując? Gods of Egypt to tandetna i mało imponująca wizualnie przygoda fantasy, która jest zbyt nudna, aby zapewnić zabawną, kampową rozrywkę. Jest kilka elementów filmu, które działają, ale przeważnie Gods of Egypt to film, który z większym prawdopodobieństwem wywoła ziewanie niż wzbudzenie emocji - lub nawet wielu niezrozumiałych śmiechów, jeśli o to chodzi. Ci, którzy lubią głupią przygodę w stylu Clash of the Titans, mogą tu docenić wystarczająco dużo, aby nadać filmowi wygląd, gdy będzie dostępny do oglądania w domu. Wszyscy inni: najlepiej pozwolić temu przejść do zaświatów.

ZWIASTUN FILMU

Gods of Egypt gra teraz w kinach w całym kraju. Trwa 127 minut i ma ocenę PG-13 dla fantastycznej przemocy i akcji oraz pewnej seksualności.

Daj nam znać, co myślisz o filmie w sekcji komentarzy poniżej.

Nasza ocena:

1,5 z 5 (słabo, kilka dobrych części)